Znowu Faith, tym razem chyba nieco bardziej udana od swojej poprzedniczki sprzed kilku miesięcy. Z 2 godziny jej poświęciłam, z czego większość czasu pieprzyłam się z konturem, zależało mi na w miarę czystym i o różnym stopniu grubości zależnie od miejsca.
Sama postać pożyczona od Kate-FoX, a próba (mniej lub bardziej udana) odwzorowania ugięć materiału to już randomowe zdjęcia z grafiki google.
Totalnie zaniedbuję tego bloga, ale ostatnio jak już bazgram, to takie pierdoły, że nawet nie ma sensu tego publikować, szkoda internety zaśmiecać ;)