Zepsuł mi się komputer. Po niemal 5 latach wiernej służby - odszedł. Poszła płyta główna, a ja widoki na nowy komputer mam dopiero w okolicach stycznia; chcę upolować w miarę przyzwoity sprzęt podczas noworocznych wyprzedaży, a nie brać pierwszego z brzegu grata na którego mogłoby mnie być stać teraz. Na pilniejsze potrzeby zawsze mogę się podpiąć pod laptopy ludzi dookoła... Da się tak żyć przez jakiś czas, ciekawe doświadczenie.
Do ogarniania takich rzeczy jak internety, pierdoły i wikipedia póki co mam tablet. Średnio się na nim pisze takie teksty jak ten, ale nie jest to niewykonalne. Z nim też wiąże się zanik grafik na blogu - aplikacja mobilna od Google ściągnęła mi na tablet wszystkie abumy z Picassy, w tym album bloga. Chcąc go wykasować z tabletu (a bo po kiego mi on?) automatycznie wykasowałam go z sieci. Na swoje wytłumaczenie mam tylko tyle, że miałam tę zabaweczkę w dłoni pierwszy dzień i chciałam ją jak najszybciej poustawiać pod swoje potrzeby. Trudno, zrobi się tu porządek jak już doczekam się nowego laptopa.
Tak swoją drogą - kupiłam jakiś czas temu nowego grata do pokoju. Trafił mi się manekin krawiecki w szalenie okazyjnej cenie. Mam słabość do przerabiania ciuchów znalezionych na aukcjach czy w ciuchlandach, praktycznie nie kupuję niczego w sieciówkach tylko biegam w tym co upoluję i/lub zmodyfikuję. Manekin sprawia, że mam większe możliwości, ale pozwala też na zrobienie zdjęć efektów końcowych. Stąd pytanie - czy gdybym tu czasami zarzuciła zdjęciem moich przeróbek to zmieni mnie to w szafiarkę, czy zmieści się to w granicach przyzwoitości?